Ahhh co to był za dzień! A właściwie poranek. Planowaliśmy sesję nad Stawami Echo na lubelskim Roztoczu o wschodzie słońca, jednak jak to niekiedy bywa nie wszystko poszło zgodnie z planem 🙂 Wstaliśmy z tego co pamiętam przed godziną 4… Mieliśmy przed sobą jeszcze kawałek drogi od miejsca, w którym nocowaliśmy. Było bardzo wilgotno.
Niestety słońce nie chciało nas przywitać, za to na każdym kroku widać było piękną mgłę unoszącą się lekko nad ziemią…
To jedna z tych sesji, dla której nie żałuje wstania o takiej kosmicznej porze (a warto zaznaczyć, że prędzej ze mnie nocny Marek niż skowronek i cenię sobie spanko). Bardzo miło było spędzić czas tylko z Magdą i Dawidem:) plaża była pusta, nikt nam nie przeszkadzał. A efekty tej porannej sesji możecie zobaczyć poniżej:)